Note: The book that Don Calloway speaks about is: "The Queen of Peace Visits Medjugorje", about the apparition site Medjugorje in Bosnia-Hercegovina, by Father Joseph A. Pelletier
Testimony of Vicka in Medjugorje
The Spanish famous author Maria Vallejo-Nagera speaks about her conversion at Medjugorje.
W połowie marca kilku studentów z Uniwersytetu Notre Dame (Stany Zjednoczone) przyjechało na ferie wiosenne do Medjugorja. Spotkali tam ojca Mike’a z Kanady, który poświęcił im czas, dodawał otuchy i dzielił się z nimi swymi doświadczeniami. Pewnego wieczoru przekazał im świadectwo ze szczególnym przesłaniem:
Wyświęcony na księdza w wieku 26 lat, sześć miesięcy później został ofiarą bardzo ciężkiego wypadku samochodowego. Będąc w szoku, znalazł się w tunelu ze światła i wiedział, że to była brama Nieba. Wtedy doświadczył intensywnej radości i pełni, jakiej nigdy nie znał. Idąc na spotkanie z Panem, był wypełniony pokojem. Lecz wtedy uświadomił sobie, że ktoś go prosił, żeby powrócił do życia ziemskiego, ponieważ jego dzieło nie zostało ukończone. Opowiada, że powracając miał niewiarygodne pragnienie mówienia wszystkim tym, których spotkał, że życie jest krótkie, że Bóg istnieje i że nie możemy tracić nawet chwili na sprawy o mniejszym znaczeniu niż Bóg. Dlatego to obudził się w szpitalu.
Nasz drogi przyjaciel Roberto, który przez wiele lat przywoził do Medjugorja pielgrzymów z Meksyku, ostatnio podzielił się z nami tym pięknym świadectwem. Pochodzi ono od Carmen, która mieszka w pobliżu miasta Valle Tamaulipas. W to lato pojechała ze swoją grupą do Medjugorja na rocznicę objawień. Mówi:
Myślę, że to, co uderzyło moich ludzi, to pobożność i oddanie mieszkańców Medjugorja, wiara, świadectwa, jakie otrzymaliśmy. Widzieliśmy ludzi na modlitwie, ludzi, którzy wierzą, ludzi, którzy żyją chrześcijańskim doświadczeniem wiary i miłości. Oni płoną. To jest piękne. Nie mógłbym prosić o nic więcej. Próbowałem w swej diecezji różnych rzeczy, żeby zmienić ludzi, ponieważ żyjemy w społeczeństwie dysfunkcyjnym i wydałem tysiące i tysiące i tysiące dolarów na sesje i warsztaty i wydając te wszystkie pieniądze nie osiągnąłem 10% tego, co osiągnąłem tu dzięki jednej pielgrzymce! Macie więc kogoś, kto promuje Medjugorje, nie oficjalnie, lecz promuje!
Niebawem po rozpoczęciu się objawień Królowej Pokoju dotarło do opinii publicznej, że w diecezji mostarskiej księża diecezjalni i franciszkańscy nie osiągnęli porozumienia w sferze ułożenia wzajemnych stosunków. Spór otwarty od ponad stu lat niestety trwa do dziś. W wymiarze lokalnym nie byłby tak bardzo zaogniony, gdyby nie fakt, że diecezja mostarska znajduje się na terenie, gdzie przeplatają się wyznania, kultury i cywilizacje, a w światowym wymiarze nie byłby to w ogóle problem, gdyby nie to, że jest to diecezja, w której objawiła się Maryja. Co oczywiście wpływa na stosunek Kościoła lokalnego i całego Kościoła chorwackiego wobec objawień Madonny. Należy jednak przypomnieć, że przez pierwszych kilka miesięcy lokalny biskup Pavao Zanić wierzył w prawdziwość objawień Maryi, a później z jemu jedynie znanych powodów zmienił stanowisko. Pragnąc zachować tzw. " kolegialność biskupią " od tego czasu biskupi Kościoła chorwackiego nie chcą ustosunkowywać się do komunikatów. Postępowały tak ważne osobistości kościelne, zdarzały się jednak wyjątki.
Teresa z Sycylii (62 lata), zaproszona na ślub Vicki i Mario, opowiedziała nam następujące zdarzenie:
“Jestem dwunasta z czternaściorga dzieci. Mój ojciec często przeklinał Boga i bił moją matkę oraz nas, dzieci. Często byliśmy głodni i musieliśmy we troje spać w łóżku. Gdy miałam 9 lat, otrzymałam powołanie, żeby zostać zakonnicą, ale mój ojciec nie pozwoliłby na to, ponieważ chciał, żebym pracowała, aby pomóc rodzinie. Później wyszłam za mąż i stałam się w wierze letnia. Mój mąż nie bardzo wierzył, lecz w niedziele chodziliśmy na Mszę św.
...W początkowych latach – mówi Kasia – kościół był zawsze wypełniony i ludzie – z wielką gorliwością – na koniec Mszy św. zawsze śpiewali Ave Maria. Marija powiedziała, że Matka Boża często pojawiała się po raz drugi i przechodziła ponad ludźmi w kościele tam i z powrotem i płakała. Raz Marija spytała Ją, dlaczego płacze. Matka Boża powiedziała: “Ponieważ nie wiedziałam, że tak wiele ludzi mnie kocha!” (Uwaga Kasi: Ona płakała z radości, ponieważ nie przypuszczała, że jest tak przez nas kochana – znaczy to, że zwykle nie okazywaliśmy Jej tego, że Ją kochamy!)
Colette jest Francuską, jej mąż Brytyjczykiem i mają dwie dziewczynki urodzone w Ameryce:
“Obecnie mieszkamy w Pensylwanii. Nasza rodzina nie jest, lub raczej powinnam powiedzieć – nie była, religijna. Oboje, mój mąż i ja, byliśmy zniechęceni doświadczeniami z Kościołem Katolickim i byliśmy szczęśliwi, gdy mogliśmy trzymać się od niego tak daleko, jak to było możliwe. A jednak, w marcu 2003 r., wydarzyło się coś naprawdę dziwnego.